wtorek, 21 kwietnia 2015

Herbarium i wyniki pierwszej MPW

  Herbarium


Dzisiaj chciałabym rozpocząć kolejny po MPW cykl, związany z cudowną mocą ziół. Jak wiadomo, stosowanie ziół w leczeniu i pielęgnacji ciała miało miejsce na długo przed tradycyjną medycyną, stąd też pewnym jest, że ich działanie nie jest jedynie mrzonką. Moja

czwartek, 5 marca 2015

Miesięczna Pielęgnacja Włosów



MPW - Miesięczna Pielęgnacja Włosów : )

Od jakiegoś czasu zaczęłam poważniej zaniedbywać swoje włosy, doprowadzając do tego, że ich pielęgnację ograniczyłam do metody OMO i stosowania olejowego serum w sprayu, o którym czytałam u Anwen. Moje włosy ze średnioporowatych "aspirują" do wysokoporów, przez rozjaśnienie ich L'orealem Preference Glam Lights. Z efektu kolorystycznego jestem zadowolona, natomiast włosy ewidentnie straciły swój dawny blask.

Całe szczęście, że zaczęłam prowadzić bloga, dzięki temu zyskałam dodatkową motywację do codziennej pielęgnacji włosów :)

środa, 25 lutego 2015

Ziaja Liście Manuka


Od przynajmniej 2 lat stosuję preparaty, które zawierają w sobie ekstrakt z liści manuka, czyli inaczej z występującego w Australii i Oceanii drzewa herbacianego. Jego właściwości zarówno zdrowotne (np. miód manuka ) jak i te związane z urodą są  nieocenione ! Ekstrakty z drzewa herbacianego działają antybakteryjnie, wzmacniają odporność i niwelują infekcje, są grzybobójcze i jednocześnie łagodzą. Olejek manuka można stosować nie tylko jako kosmetyk, ale także jako lek- na rany, poparzenia, jako środek do inhalacji przy zapaleniu oskrzeli lub wcierania w ciało w celu rozgrzewającym obolałych miejsc.







W pielęgnacji mojej skóry i w zwalczaniu wszelkiego rodzaju zaskórników, pryszczy i innych niechcianych gości- drzewo herbaciane nie ma sobie równych. Stosowałam nawet sam olejek

wtorek, 17 lutego 2015

Simply the best, czyli krem Cien Q10 na dzień

Kiedy moja przyjaciółka wróciła z wakacji we Francji, przywiozła ze sobą kilka opakowań kremu Cien Q10 z tamtejszego Lidla, ponieważ zniknął z półek sklepowych w Polsce. Opowiedziała mi wtedy coś, co bardzo mnie zaskoczyło i ucieszyło- okazało się bowiem, że krem ten został okrzyknięty najlepszym kremem przeciwzmarszczkowym wg hiszpańskiego OCU ( Hiszpańskiej Organizacji Konsumentów i Użytkowników). Pokonał wiodące, popularne marki takie jak L'oreal Paris, Garnier czy Nivea. Oczywiście, postanowiłam to sprawdzić : )

Muszę powiedzieć, że niestety mimo młodego wieku, na moim czole widnieją już trzy zmarszczki- niby mimiczne ( wszyscy mnie tak pocieszają :) ), nie rzucają się w oczy aż tak bardzo, ale ja je widzę. Poza tym pojawiły się także drobne zmarszczki pod dolnymi powiekami i jedna, wg mnie głęboka nad nosem, przy początku prawej brwi, która irytuje mnie w szczególności. Uaktywnia się zwłaszcza, kiedy coś zawzięcie czytam, bo wtedy marszczę brwi :D Mówiąc szczerze- sama sobie na to ZASŁUŻYŁAM i stwierdzenie Kochanowskiego "Polak mądr po szkodzie" idealnie określa moją desperację w kwestii walki ze zmarszczkami. Sprawa wygląda tak, że będąc w liceum (3 klasa ) ogarnął mnie szał opalenizny prosto z solarium. Oczywiście sowicie z tym przesadzałam. Kiedy poszłam na studia, nadal chodziłam do solarium, o wiele rzadziej niż w liceum, ale jednak. Od zeszłego roku omijam to miejsce szerokim łukiem, choć korci mnie, żeby pochodzić raz na kiedy, ale wiem, że mogę sobie zaszkodzić i to mnie bardziej mobilizuje ( oczyma wyobraźni widzę siebie jako 40 letnią, pomarszczoną jak rodzynek panią, siedzącą na fotelu w gabinecie medycyny estetycznej ze strzykawkami w twarzy :< ) Zatem wiem, że przynajmniej w 80% ponoszę winę za swój obecny stan skóry. A że podobno już po 20 roku życia powinno się zacząć profilaktykę, próbuję i próbuję :)

Ale do rzeczy- przedstawiam owy hit, czyli Cien Q10 na dzień prosto z Lidla :)